Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2013

Ryżowo

Od dłuższego czasu nie robiliśmy nic z ryżem, a w ostatnich dniach się skumulowało: sushi, risotto i dwa razy ryż zapiekany z waniliowym koglem-moglem i z jabłkami z cynamonem; dwa razy, bo Maluchowi zasmakowało. Za to ryż "się rozszedł" i na lodówce trzeba go dopisać do listy zakupowej. Na wszelki wypadek wrzucam "przypominajkę" i tutaj, to sobie sprawdzę, jeśli zapomnę wziąć karteczkę. I cukier z wanilią też. A jak już piszę to jeszcze płyn do auta przeciw parowaniu szyby.

Długi weekend

Za godzinę trzeba się wybrać na dworzec, po weekendowego gościa. Przez ten czas próbuję zrobić jakąś sensowną listę zakupów, żeby po drodze uzupełnić "zapasy", ale nie mogę sobie przypomnieć co to chciałam. Zawsze zdarzą się jakieś drobiazgi, które będąc w łazience czy w kuchni, stwierdzam, że się skończyły. No i zamiast je zapisać czym prędzej na karteczce na lodówce, tym razem nie pozapisywałam. Ach ta pamięć. Frustrujące to jak cholera.

I po pierwszym drugim weekendzie

Okazało się, że nie takie drogi straszne, jak je malują. Objechaliśmy wszystkie cmentarze w promieniu 120 km i dało się jechać normalnie. Nawet radiowozów nie mijaliśmy tak dużo, jakby się można było spodziewać po informacjach w mediach. Co prawda jechaliśmy przepisowo, bo "popłynęliśmy" z kasą na "gadżety" cmentarne, a poza tym dla paru minut oszczędności nie opłaca się płacić jak za pełny bak. Zgodnie z tradycją sięgającą już ładnych paru lat, pogoda dopisała. Było bardzo przyjemnie. Teraz przed nami kolejny długi weekend i zobaczymy jak będzie tym razem. W przypadku 11 listopada, tradycją ostatnich lat jest brzydka pogoda, niestety. Zresztą czego można się spodziewać po połowie listopada. Niestety, wiąże się to z koniecznością kupienia nowej kurtki zimowej i jakem kobieta, tak nie lubię robić zakupów (poza butami :) ), zwłaszcza ciuchów, bo zawsze muszę kupić rozmiar więcej niż bym chciała i uświadamiać sobie, że plany zrzucenia zbędnych kilogramów z...