W planach - Beskidy
Aktualizacja moich osiągnięć ogródkowych wygląda tak:
- kwiaty w dużych donicach rosną pięknie i w ogóle dzięki tym donicom mój ogród nabrał charakteru,
- mam bardzo udane zbiory owoców z moich dwóch drzewek owocowych i kilku krzaków. Zrobiłam soki, dżemy i codziennie mam świeżo zrywane owoce do musli na śniadanie,
- pomidory rosną jedne lepiej, drugie gorzej. W znacznej części posadziłam je pod płotem. Sąsiadka z drugiej strony posadziła jakieś rośliny, które urosły i dają sporo cienia. Te pomidory, które są zacienione, niestety nie urosły. Oby udały się zbiory z tych, które "wystrzeliły" w górę. W przyszłym roku będę musiała przygotować im inne miejsca.
- fasolka szparagowa rośnie,
- arbuz, dynie, ogórki i kabaczki okazały się porażką, gdyż zostały pożarte przez ślimaki. Okazało się, że jednak jest ich sporo, albo złażą się do mnie z całej okolicy, w której większość ludzi ma tylko trawniki...
Zamontowałam zbiornik na deszczówkę, ale są tak długie okresy suszy i tak krótkie deszczu, że woda szybko mi się zużywa. Tym bardziej, że trzeba podlewać wszystkie rośliny, nawet drzewa i krzewy, co w poprzednich latach się nie zdarzało. Krzewy co prawda podlewałam, ale sporadycznie. W tym roku z borówek amerykańskich robią mi się rodzynki, jeśli zaniedbam podlewanie.
Aż do później wiosny miałam straszne zamieszanie z planami urlopowymi. Skutek jest taki, że do dziś nie mam zarezerwowanego żadnego wyjazdu. Żałuję tego tym bardziej, że w maju znalazłam w Chorwacji piękny kemping z domkami za 2 tys. za tydzień. Dziś ich cena to 7 tys. za tydzień. Dodając do tego ceny dojazdu i wyżywienia na miejscu, ten wyjazd odpada. Myślę, że w tym roku będziemy wypoczywać w kraju. Rozważam Beskidy - rzadko, bardzo rzadko kiedy bywam w tamtej okolicy, więc na pewno będzie to dużą odmianą.
Komentarze
Prześlij komentarz