Warzywa prosto z ogródka

Mimo, że ceny wszystkiego rosną, mam wrażenie, że jakość spada. Dlatego coraz więcej rzeczy staram się ogarniać sama. Mój mały przydomowy ogródek, w którym zwykle miałam trawnik i kwiaty, zamieniłam w znacznej części na warzywniak. Mam nadzieję, że uda mi się wyhodować coś smacznego. Wsadziłam do ziemi kilka sadzonek pomidorów, ogórków, kabaczków, dynię, a nawet arbuza! Tego ostatniego jestem najbardziej ciekawa. 

Poza tym zasiałam (z nasion) kukurydzę i fasolkę szparagową. Tata mówi, żebym poza podlewaniem zadbała o to, żeby mi zbiorów ślimaki nie pożarły. No to pilnuję. W tym roku jest dość sucho, więc odnoszę wrażenie, że jest ich mniej niż zwykle, szczególnie tych bez skorupek. 

Kwiaty oczywiście też posadziłam, ale już do doniczek. Kupiłam piękne duże donice. W ogrodzie szkoda mi było na nie miejsca. Tak się wkręciłam w prace ogrodowe, że żałuję, że nie mam większej powierzchni, bo mam mnóstwo pomysłów na warzywa i owoce, które chciałabym posadzić. Z malinami i truskawkami na czele. No może nie na czele, bo tuż za drzewkiem czereśniowym ;) Wspaniale jest zjeść sobie pachnące i jeszcze cieplutkie warzywa prosto z ogródka, np. pachnącego pomidora dopiero co zerwanego z krzaka.

A teraz czas pomyśleć o jakimś zbiorniku na deszczówkę, żeby były zapasy wody do podlewania, bo raz - że kranówka jest droga, a dwa - że wieczorem, kiedy lokalne vipy podlewają hektary trawników, ciśnienie tak spada, że trzeba długo czekać, żeby napełnić konewkę. Z węża ogrodowego także słabo leci... Podobno w niektórych gminach jest problem z uzyskaniem pozwolenia na budowę, jeśli nie planuje się budowy studni głębinowej. Susza. Chociaż z drugiej strony znajoma, która taką studnię wybudowała i to o głębokości prawie 75 metrów, miała z niej niewiele wody i to niezdatnej do picia, więc mimo że inwestycja pochłonęła duże środki, ostatecznie musiała się podpiąć do wiejskich wodociągów. Chyba najlepiej mieszkać gdzieś przy rzece i mieć z niej dostęp do wody do podlewania ogrodu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Praca stacjonarna zamiast zdalnej

Wpisy z 2016 r.

Formy prowadzenia działalności gospodarczej