Warzywa prosto z ogródka
Mimo, że ceny wszystkiego rosną, mam wrażenie, że jakość spada. Dlatego coraz więcej rzeczy staram się ogarniać sama. Mój mały przydomowy ogródek, w którym zwykle miałam trawnik i kwiaty, zamieniłam w znacznej części na warzywniak. Mam nadzieję, że uda mi się wyhodować coś smacznego. Wsadziłam do ziemi kilka sadzonek pomidorów, ogórków, kabaczków, dynię, a nawet arbuza! Tego ostatniego jestem najbardziej ciekawa. Poza tym zasiałam (z nasion) kukurydzę i fasolkę szparagową. Tata mówi, żebym poza podlewaniem zadbała o to, żeby mi zbiorów ślimaki nie pożarły. No to pilnuję. W tym roku jest dość sucho, więc odnoszę wrażenie, że jest ich mniej niż zwykle, szczególnie tych bez skorupek. Kwiaty oczywiście też posadziłam, ale już do doniczek. Kupiłam piękne duże donice. W ogrodzie szkoda mi było na nie miejsca. Tak się wkręciłam w prace ogrodowe, że żałuję, że nie mam większej powierzchni, bo mam mnóstwo pomysłów na warzywa i owoce, które chciałabym posadzić. Z malinami i truskawkam...