Wpisy z 2018 r.

Dobrnęłam do ostatniego zaległego roku. Po nim będzie już na bieżąco.

W 2018 r. na moim G+ było tak:

- 18.1.18 r.: Poszłoby się w góry, ale ktoś mi choróbsko sprzedał :(
Chociaż zawsze mogę uznać, że górskie powietrze działa uzdrawiająco :)

- tego samego dnia: Widząc takie drogi mam ochotę na kulig :)
- nadal tego samego dnia: Gdzieniegdzie już jest śnieg, w innych miejscach ma zacząć prószyć od dziś... Zima.
- początek marca 17 r.: Niby wiosna, ale zima nam się przesunęła. Gdzieniegdzie nadal biało i pewnie niejeden miłośnik śniegu wybierze się jeszcze w weekend w góry :) Z palmą ;)

- 48 tygodni temu... i od googla nie dowiesz się dokładnie kiedy... ale musiało być to gdzieś w II połowie kwietnia... zanotowałam: Jeszcze wczoraj wieczorem prognozy pogody pokazywały "szansę" opadów na dziś: 20%. Dziś pada, coś się o burzach przebąkuje, a prognozy zmieniły "szansę" opadów na 96%... To się nazywa szybka zmiana ;)

- 34 tygodnie temu... co wypada gdzieś pod koniec lipca? hm... napisałam: W tym roku pomidory mi nie urosły :( Mam tylko taką drobnicę. Zostały zagłuszone przez maliny przeciskające się od sąsiadki... :(

- także 34 tygodnie temu: Karkonosze - niebieski (Koralowy) szlak z Jagniątkowa nad Śnieżne Stawki.
i jeszcze: Wcześniej były Karkonosze zimą. Tym razem - latem :) Jest różnica, prawda? :)





Po czym coś mi przykisło... Kolejne wpisy się nie pojawiły, pewnie w związku z plotkami, że G+ ma zostać zamknięty. Tym razem ploty okazały się prawdziwe. Szkoda, ale cóż robić.
Zamiast na FB przeniosłam się póki co tutaj :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Praca stacjonarna zamiast zdalnej

Wpisy z 2016 r.

Formy prowadzenia działalności gospodarczej