Zmiany w szkolnictwie
Podobno od przyszłego roku mają już nie przyjmować dzieci do gimnazjów, bo czeka je kolejna reforma, czyli powrót do 8-letnich podstawówek, 4-letnich liceów i 5-letnich techników. Podstawówki, jak podstawówki, ale dla szkół ponadpodstawowych to będzie na pewno na duży plus, bo kiepściutko się wyrabiali z materiałem, a poza tym te szkoły są jednak lepiej wyposażone niż gimnazja i pozwalają na lepszy rozwój dziecka. W tym roku też widzę pewne zmiany w szkole. W zeszłym roku głośno u nas było o tym, że nie ma składek na radę rodziców, bo to zabronione. W tym roku znów na nią zbierają. Nie wiem czy nikogo już zakaz nie obchodzi, czy go znieśli, ale dostaliśmy informację, że to dobrowolne, ale trzeba wpłacić :) No i poza tym jeszcze na wodę do szkoły. Nie wiem czy szkoła nie dostaje na to kasy? I jeszcze zrzuta na papier do ksero - to dla mnie najdziwniejsza rzecz, bo w zeszłym roku tylko 1 (słownie: jeden) nauczyciel zrealizował cały program z książki. Po co więc dzieciom dodatkowe kserówki, skoro z normalnym programem nie nadążają?
W tym roku miałam późny urlop - do 11 września i powiem Wam, że w czerwcu dziewczyny biorące wolne w lipcu i sierpniu śmiały się (albo współczuły mniej lub bardziej szczerze), że mi się tak przytrafiło, a jak wróciłam, to żałowały, że też nie miały takiej pogody. Lepsza niż latem :) Ja to mam szczęście do pogody w czasie urlopów; odpukać, już od wielu lat. Mam nawet dwóch kumpli, którzy tak wierzą w moje szczęście, że od kilku lat biorą urlopy w tym samym czasie :)
Latem zrobiłam porządek na tarasie i go zreorganizowałam. Kupiłam też nowe świetne mebelki, duże i wygodne. I wszystko byłoby super, tylko muszę wymyślić teraz jakieś pokrowce na zimę, bo szkoda, żeby się zniszczyły...
Komentarze
Prześlij komentarz