Wpis
Czas szybko mija. Już powoli kończy się styczeń. Wczoraj dzwoniliśmy do babć, dziś do dziadków będziemy dzwonić z życzeniami. Za chwilę koniec karnawału. A tu taka niespodzianka. Właśnie spadł śnieg. W styczniu. W końcu opony zimowe okazały się przydatne :) Dziś pierwszy dzień zrezygnowałam z jesiennych kozaczków i zamieniłam je na cieplejsze butki zimowe. Do kieszeni kurtki włożyłam podgrzewacz, tak na wszelki wypadek i jestem gotowa na zapowiadane mrozy. Szkoda tylko, że śniegu przyprószyło tak symbolicznie, bo przy mroźnej i bezśnieżnej zimie zawsze mam straty "kwiatowe".
Ostatnio,
po badaniach kręgosłupów naszych milusińskich, które - jako całość
rocznika - nie wypadły rewelacyjnie, postanowiłam zmienić fotel w
dziecka pokoju, żeby miał bardziej dopasowany do swojego kręgosłupa.
Kiedyś widziałam takie fajne krzesła
- bez oparcia, okrągłe, "kolebiące się", które ponoć wymuszają
zachowanie prawidłowej pozycji i są polecane dla dzieci. Tylko tak się
zastanawiam czy to wygodne i czy na pewno nie spowoduje skutku
przeciwnego, że dziecko usiądzie jakkolwiek, podeprze się łokciem i się
będzie męczyć. żeby nie spaść. Jemu się podobają najbardziej fotele dla
graczy, ale jak popatrzyłam na ceny... No cóż... 8 stów to trochę dużo
za biurkowy fotel...
Cóż
poza tym? Hmm... nadal mamy nie rozwiązany problem zimowiska, bo
Młodemu program się nie podobał tam, gdzie chciałam go wysłać a nie
przedstawił kontrpropozycji. Trzeba będzie znaleźć jakieś półkolonie bo
się w domu zanudzi, albo raczej zagra bez kontroli.
Komentarze
Prześlij komentarz