Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Hmm...

No więc powróciłam po długiej przerwie. Nawet bardzo długiej. Ponieważ blog ma charakter notatnika, więc zanotuję, że pogoda w grudniu i styczniu była całkiem przyzwoita. Rzadko kiedy spadała poniżej 8 stopni, często było za to ich naście. Za to w lutym zrobiło się zimno, a po połowie przyszła fala prawdziwego mrozu (od -20 do -10C). Nie udało mi się uniknąć zimowego przybrania na wadze. Wszelkie sposoby wprowadzania w życie większej, systematycznej aktywności, zawiodły. Były to tylko pojedyncze "wysoki". Jeśli dodamy do tego podjadanie słodyczy to mamy efekt zwiększenia wagi. Słodycze natomiast podjadałam dzięki złośliwości rodziny. Mimo próśb i gróźb dostałam wielką paczkę słodyczy na Mikołajki, sporo słodkości pod choinkę, na Walentynki i imieniny. I jak tu nie przytyć będąc łasuchem i mając pod ręką łakocie? Mam bardzo słabą wolę jeśli chodzi o takie wyzwania. Ale co tam, jak się zrobi ciepło, to pozbędę się tłuszczykowej osłonki.  Jako zimowy sukces potraktuję z...