Biskupin

Zawsze bardzo podobał mi się Biskupin. Zanim jeszcze tam dotarłam, widziałam go w jakimś filmie i zrobił na mnie duże wrażenie. Kiedy byliśmy tam z klasą na wycieczce biegaliśmy między domkami, w domkach i po parku. Aż żal było, że tyle tam było zakazów, bo pewnie zainscenizowalibyśmy jakąś bitwę na murach ;) Marzyliśmy wtedy, żeby nam jakiś mikro - Biskupin wybudowali na placu zabaw. Mielibyśmy zajęcie. Zresztą co tu dużo gadać, gdybym teraz miała w tym stylu domek z bali (może tylko wyższy i z dużymi oknami), kryty strzechą, to też bym się nie zmartwiła. Pamiętam, że jak pierwszy raz jechaliśmy do ZOO we Wrocławiu, tata powiedział, że jedziemy na Biskupin. Wyobrażałam sobie, że wjedziemy do takiej właśnie osady, ogrodzonej drewnianą palisadą, a w środku będzie ZOO. Zdziwiłam się, że nie wyjechaliśmy z Wrocławia ani nie wjechaliśmy na żaden odgrodzony palami teren. Chociaż i tamten Biskupin mi się spodobał. Nie wiem jak to było wtedy, ale teraz to jedna z najładniejszyc...